Wczoraj (20.01.2008) awansowałem na pełnoprawnego moderatora na czarnym forum www.leparkour.pl
Równo trzy miesiące wcześniej zostałem halfmodem, czyli uważam że awans przeszedł dosyć szybko;)
Strzeżcie się xD
wtorek, 22 stycznia 2008
niedziela, 6 stycznia 2008
PolishPK
Nowy rok, więc trzeba od razu działać. Wpadłem na pomysł stworzenie na www.youtube.com kanału poświęconego tylko i wyłącznie polskiej scenie parkour. Jak pomyślałem tak zrobiłem. Wszelkie serwery (a szczególnie rapidshare) były rozgrzane do czerwoności przez ciągłe przesyłanie najlepszych polskich produkcji (btw teraz na rapida można wrzucać pliki do 300MB, a nie jak kiedyś tylko do 100;p)
Najbardziej zaczarowny był film Philipka (Trip to Lodz), którego on wrzucał na serwer chyba 4 razy, a ja na youtube 3-5. Klątwa jakaś chyba;)
Efekt pracy można oglądać pod tym adresem: www.youtube.com/PolishPK .
Wiele filmów musi tam zostać jeszcze załadowanych ale to nie takie proste...
Dziękuje wszystkim którzy wtedy przy mnie byli;)
Najbardziej zaczarowny był film Philipka (Trip to Lodz), którego on wrzucał na serwer chyba 4 razy, a ja na youtube 3-5. Klątwa jakaś chyba;)
Efekt pracy można oglądać pod tym adresem: www.youtube.com/PolishPK .
Wiele filmów musi tam zostać jeszcze załadowanych ale to nie takie proste...
Dziękuje wszystkim którzy wtedy przy mnie byli;)
niedziela, 30 grudnia 2007
Rok 2007
Jako że rok 2007 już się kończy (a dokładniej za kilkadziesiąt godzin) wypadałoby go podsumować.
Rok ten mogę podzielić na dwa okresy 1. Styczeń-lipiec i 2.Sierpień-Grudzień.
1. Okres zdecydowanie lepszy, szczęśliwszy. Zmiana toku myślenia o PK wśród wielu ludzi w Częstochowie. Odejście tzw "starej gwardii", która mimo że ćwiczyła dłużej od nas (cała jedna osoba xD) nie miała pojęcia o PK. Mimo to, początek tego okresu to jeszcze lekka jamakaszerka (kończąca się ale jednak;p). Kontakt z Belką (:*), a następnie przyjazd całej grupy ARTE do Czewy, dzięki czemu wiedzieliśmy jak poprawnie trenować.
2. Okres poniekąd szczęśliwy, jednak towarzyszyły mi wtedy ciągłe kontuzje, a raczej jedna która wlekła sie wlekła za mną jak cień. Nadwyrężona kostka, która przypominała o swojej obecności zawsze po jakimś cat'ie lub precku (na 3stópki w Zawierciu xD). Ostatnio czyli początek grudnia bóle pleców spowodowane nadwyrężeniem mięśni. Ten okres to przede wszystkim tripy - 2 x Sosnowiec, Zawiercie, Opole. Najsłabszy wyjazd to chyba Opole - Zix, żeby nie było, nie chodzi o przygotowanie itp, chodzi mi o pogodę, mało co dało się zrobić ale nadal nie wiem czemu nie zrobiliśmy tam tej siłówki... Zawiercie - wyjazd tam raczej sprowadził sie do pokazywania ludziom z tamtego miasta, co nie znaczy że było źle. Same rurki, poręcze, murki tam to rzadkości. Szczerze to podobało mi się tam, pod warunkiem że spojrzyma na ten wyjazd jako "nauka", a nie dosłowny trip;)
Sosnowiec - dwa wyjazdy i dwa różne uczucia. Pierwszy wyjazd był dla mnie beznadziejny (powtarzam dla mnie) ponieważ nie mogłem nic zrobić z powodu alergii. Nie wziąłem tabletek i było po mnie. Dlatego ten wyjazd przeszedł do historii pod nazwą "Zmasowany atak pyłków". Z tego co pamiętam to tylko na jednej miejscówce mogłem poskakać i był to sam początek wyjazdu. Drugi wyjazd też nie był szczęśliwy z powodu kostki, którą sobie znowu uszkodziłem. Do tego zapomniano o nas i musieliśmy czekać trochę na następny autobus;p Alien obił sobie tyłek, nie znaliśmy miasta ale chociaż nie zapomniano o nas zupełnie i jedna osoba czekała na nas na przystanku;p W tym okresie wzmożone treningi siłowe, co za tym idzie - przyrost siły, polepszona technika. Wywiad w telewizji TVP 3 , wygrana Aliena na OG w konkursie na filmik miesiąca, akcja "Poznaj Parkour" oraz zostanie moderatorem (jeszcze half;p) na www.leparkour.pl
Plany na przyszły rok?
Zwiększenie siły, flow, szybkości - nic poza tym;)
Korzystając z okazji chciałbym Wam życzyć zdrowia, szczęścia, uśmiechu na twarzy, spełnienia marzeń, udanych tripów, prawdziwych przyjaciół i kochanej osoby przy boku:)
Wasz kochany Spider znany również jako "SpiderFYM"
Rok ten mogę podzielić na dwa okresy 1. Styczeń-lipiec i 2.Sierpień-Grudzień.
1. Okres zdecydowanie lepszy, szczęśliwszy. Zmiana toku myślenia o PK wśród wielu ludzi w Częstochowie. Odejście tzw "starej gwardii", która mimo że ćwiczyła dłużej od nas (cała jedna osoba xD) nie miała pojęcia o PK. Mimo to, początek tego okresu to jeszcze lekka jamakaszerka (kończąca się ale jednak;p). Kontakt z Belką (:*), a następnie przyjazd całej grupy ARTE do Czewy, dzięki czemu wiedzieliśmy jak poprawnie trenować.
2. Okres poniekąd szczęśliwy, jednak towarzyszyły mi wtedy ciągłe kontuzje, a raczej jedna która wlekła sie wlekła za mną jak cień. Nadwyrężona kostka, która przypominała o swojej obecności zawsze po jakimś cat'ie lub precku (na 3stópki w Zawierciu xD). Ostatnio czyli początek grudnia bóle pleców spowodowane nadwyrężeniem mięśni. Ten okres to przede wszystkim tripy - 2 x Sosnowiec, Zawiercie, Opole. Najsłabszy wyjazd to chyba Opole - Zix, żeby nie było, nie chodzi o przygotowanie itp, chodzi mi o pogodę, mało co dało się zrobić ale nadal nie wiem czemu nie zrobiliśmy tam tej siłówki... Zawiercie - wyjazd tam raczej sprowadził sie do pokazywania ludziom z tamtego miasta, co nie znaczy że było źle. Same rurki, poręcze, murki tam to rzadkości. Szczerze to podobało mi się tam, pod warunkiem że spojrzyma na ten wyjazd jako "nauka", a nie dosłowny trip;)
Sosnowiec - dwa wyjazdy i dwa różne uczucia. Pierwszy wyjazd był dla mnie beznadziejny (powtarzam dla mnie) ponieważ nie mogłem nic zrobić z powodu alergii. Nie wziąłem tabletek i było po mnie. Dlatego ten wyjazd przeszedł do historii pod nazwą "Zmasowany atak pyłków". Z tego co pamiętam to tylko na jednej miejscówce mogłem poskakać i był to sam początek wyjazdu. Drugi wyjazd też nie był szczęśliwy z powodu kostki, którą sobie znowu uszkodziłem. Do tego zapomniano o nas i musieliśmy czekać trochę na następny autobus;p Alien obił sobie tyłek, nie znaliśmy miasta ale chociaż nie zapomniano o nas zupełnie i jedna osoba czekała na nas na przystanku;p W tym okresie wzmożone treningi siłowe, co za tym idzie - przyrost siły, polepszona technika. Wywiad w telewizji TVP 3 , wygrana Aliena na OG w konkursie na filmik miesiąca, akcja "Poznaj Parkour" oraz zostanie moderatorem (jeszcze half;p) na www.leparkour.pl
Plany na przyszły rok?
Zwiększenie siły, flow, szybkości - nic poza tym;)
Korzystając z okazji chciałbym Wam życzyć zdrowia, szczęścia, uśmiechu na twarzy, spełnienia marzeń, udanych tripów, prawdziwych przyjaciół i kochanej osoby przy boku:)
Wasz kochany Spider znany również jako "SpiderFYM"
niedziela, 28 października 2007
Czy na tym filmie jest parkour?
Codziennie na samym serwisie www.youtube.com pojawia się ogromna ilość filmów "pseudo PK", oraz o wiele mniejsza ilość filmów pk. Filmy te ukazują flipy, obroty, zupełnie niepotrzebne ruchy (czyli pseudo pk) oraz niesamowitą płynność ruchów, perfekcje w każdym momencie.
Parkour- umiejętność PRZEMIESZCZANIA się, a nie PORUSZANIA (kto by pomyślał.. kiedyś mylono efektYwność z efektOwnością, a teraz kolejny problem dochodzi;p)
Zapewne wielu z Was dostrzegło to co dzieje sie na polskiej scenie parkour w ciągu ostatnich dwóch lat:
rok 2006 - Ogromny przypływ "jamakaszerki". Wszędzie dookoła flipy, rockety, splity, graby... Totalny brak treningów siłowych itp. Ufff, ciesze sie że to przeminęło.rok 2007 - niby skończyły się ruchy które do niczego się nie przydawały, ale jak to kiedyś ktoś pięknie określił, zaczęła sie moda na precki. Znajdźcie "dobry", polski film pk. Co tam będzie? Mogę się założyć że: precek, precek, precek, kk2prec, precek, kk, precek, tic tac 2 cat, cat, kk2prec, kk2prec, kk2cat. A nagrajcie na filmie precka którego nie ustaliście bo chcieliście biec dalej to będą komentarze typu:
"szkoda że nieustany", "mogłeś to ustać"
Czy parkour ma właśnie polegać na tym aby bez przerwy sie zatrzymywać? Wszystko ma być takie statyczne? A przecież ważny jest ten flow, ta dynamika czy można to ukazać w elementach statycznych?
Pozostawię Was bez odpowiedzi, każdy z Was musi to zrozumieć w środku siebie. Na koniec dam jeszcze filmy które wg mnie ukazują właśnie parkour:
Parkour- umiejętność PRZEMIESZCZANIA się, a nie PORUSZANIA (kto by pomyślał.. kiedyś mylono efektYwność z efektOwnością, a teraz kolejny problem dochodzi;p)
Zapewne wielu z Was dostrzegło to co dzieje sie na polskiej scenie parkour w ciągu ostatnich dwóch lat:
rok 2006 - Ogromny przypływ "jamakaszerki". Wszędzie dookoła flipy, rockety, splity, graby... Totalny brak treningów siłowych itp. Ufff, ciesze sie że to przeminęło.rok 2007 - niby skończyły się ruchy które do niczego się nie przydawały, ale jak to kiedyś ktoś pięknie określił, zaczęła sie moda na precki. Znajdźcie "dobry", polski film pk. Co tam będzie? Mogę się założyć że: precek, precek, precek, kk2prec, precek, kk, precek, tic tac 2 cat, cat, kk2prec, kk2prec, kk2cat. A nagrajcie na filmie precka którego nie ustaliście bo chcieliście biec dalej to będą komentarze typu:
"szkoda że nieustany", "mogłeś to ustać"
Czy parkour ma właśnie polegać na tym aby bez przerwy sie zatrzymywać? Wszystko ma być takie statyczne? A przecież ważny jest ten flow, ta dynamika czy można to ukazać w elementach statycznych?
Pozostawię Was bez odpowiedzi, każdy z Was musi to zrozumieć w środku siebie. Na koniec dam jeszcze filmy które wg mnie ukazują właśnie parkour:
niedziela, 21 października 2007
Trip to Opole [OZPT]
Opole Trip
Dnia 20.10.2007 FYM, a raczej ja i Jaskół wybraliśmy się do Opola na zakończenie sezonu 2007. Pociąg mieliśmy o 9 więc daliśmy rade się wyspać (oczywiście osobno;p) i stawić się na dworzec PKP. Był to póki co nasz najdroższy wyjazd ponieważ za same bilety daliśmy ponad 30zł.
Ruszyliśmy pociągiem pośpiesznym który jechał wolniej (dosłownie) niż osobowy, tylko czasami lekko przyspieszał. Po drodze wymieniłem się z Zix'em (pk Quiver) paroma sms'ami, oraz podziwialiśmy powoli wychodzące słonce. Około godziny 11 dotarliśmy do Opola gdzie odebrał nas wyżej wymieniony Zix. Doprowadził nas do Plac Wolności (PW) - było to główne miejsce spotkanie w tym że zlocie.
Do godziny 12 wszyscy flipowali na placu, potem usłyszeliśmy przemówienie, a raczej dwa przemówienia Monczala po czym poszliśmy dalej na jakiś plac zabaw gdzie nie było zbyt dużo możliwości... Jaskól robił planche na dosyć szerokich rurkach od huśtawki, a ja męczyłem tic tac'ka od drzewa na pewien murek.
Następnie, z tego co pamiętam udaliśmy sie na jakiś teren szkoły, czy coś;p Tam spotkałem dosyć wysoką ściankę która mnie niestety pokonała ale to nic, wrócę tam i ją zdobędę;]
Tam też miał odbyć się trening siłowy ale tak na prawdę nie wiem dlaczego sie nie odbył, w końcu deszcze nie przeszkadza przy siłówce. Sam często trenuje siłę w deszczu i nigdy mi to nie przeszkadzało. No ale cóż, nie będę się kłócił (chyba;p). Wszyscy uciekli na parking gdzie Jaskół męczył cata na dość niski murek, ale ponieważ jest za długi nie dał rady schować nóg - zjeżdżały mu do ziemi. Tutaj też wydarzył sie pewien incydent. Pewna grupa ludzi nie zachowywała się zbyt kulturalnie i kiedy przyszedł ochroniarz w celach pokojowych - uspokoić towarzystwo, ludzie ci zaczęli na niego najeżdżać, obrażać. W Częstochowie byłoby to nie do pomyślenia ponieważ zniszczyłoby to wszystko co dla tego miasta robie ja i jeszcze wiele innych osób. Przez takie zachowanie Parkour jest traktowany jako wandalizm, a my, prawdziwi tracurs jak chuligani. Rzucanie dziwnymi "petradami" które niepotrzebnie sie paliły itp też nie przemawiały zbyt ciekawie...
Następna droga to Katedra gdzie pomodliliśmy się za dusze osób które straciły życie przez 3run i parkour. Nie powiem, była to jednocześnie miłe i poważne. Potem odśpiewanie "100lat" młodej parze która była dosyć zaskoczona że tylu młodych ludzi zaczęło jednocześnie śpiewać:).
Panna młoda miała gest i dała grupie pudełko z cukierkami ale 3/4 towarzystwa zachowało się jak niedokarmiane i wszyscy się rzucili na opakowanie, ale cóz, nie przyjechaliśmy jeść tylko trenować. No właśnie - trenować. Po deszczy wszystko było mokre i nie dało się zbytnio skakać. Potem przeszliśmy obok szkoły Monczala co zbytnio go nie uszczęśliwiło;p.
Kolejny przystanek - skatepark. Sk8 PK ;p z prawdziwego zdarzenia, graffiti, syf, ogólnie bardzo fajny, szkoda tylko ze było tak mokro... Do tego duże, drewniane palety na których można zmieniać odległość, trenować wiele technik ale tak jak napisałem, deszcz nam na to nie pozwolił.
Następny przystanek - PK land. Duża ilość murków które dawały ogromne możliwości ale oczywiście było mokro po deszczy... Szliśmy dalej i miałem nieodparte wrażenie że znajduje sie na jednej z dzielnic Częstochowy, a dokładnie - na Północy. Wszystko było tak cholernie podobne że zaliczyłem totalną schize;p W tym momencie w moich oczach pojawiły się niezauważalne łzy, łzy szczęścia - oczom mym ukazały sie najwspanialsze schody jakie kiedykolwiek widziałem. Oczywiście pierwsze co zrobiłem to je zaliczyłem, po drodze niezauważając kawałków szkła, byłem nią tak zafascynowany ze nie czułem bólu XD Kolejny szok, wiele osób nie miało pojęcia o treningach siłowy ponieważ pytali się Jaskóła co ja robie, a przecież schodki to podstawowe ćwiczenie siłowe, szkoda. Z góry tej góry (XD) widać było na prawdę wspaniała panoramę miasta (może nie jakąś wielką ale było ładnie). Potem udaliśmy się z Jaskółem na piaski gdzie troszkę poflipowaliśmy. Gratulacja należą mu się za próbę reverse side'a w teranie chociaż dokręcił tylko na kolana ale sam fakt - gratulacje. Potem udaliśmy się do sklepu gdzie kupiliśmy sobie picie. Potem znowu powrót na pk land i tu była chwila w której się zawiodłem... "Zlot na który położy cią nacisk na PK" (a było już sucho), a na trening pk udałem się tylko ja, Jaskół, Zix, Żołnierz i Avgan, a reszta ludu (a było tego sporo) poszła tylko i wyłącznie pokręcić salta odłączając się od nas.
Potem PG1, bardzo fajna miejscówka. Caty, precki, tic tac'ki - można powiedzieć raj;) Zmontowaliśmy na szybko akcje Jaskółce i poszliśmy dalej. Kolejny przystanek - fontanna. Aczkolwiek fajniej niż na samej fontannie było obok. Fajny tic tac to cat. W pewnym momencie wyszedł ochroniarz, a raczej gość z recepcji i poprosił nas o posprzątanie śmieci z pewnego miejsca ( a już myśleliśmy że nas opieprzy;p), potem minęli nas policjanci, jednak gość z recepcji nas szybko wytłumaczył że my tu tylko sprzątamy, a to czy skaczemy to mu wisi XD.
Potem murki przy ul. Ozimskiej czyli PG5. Bardzo fajny kk2prec. Tez szybko zmontowałem akcje Jaskółowi z czego byłem bardzo zadowolony (praca kamery;]) . Potem Ślimak. Miejsce w którym FYM siał zniszczenie (dosłownie;p). Na swoim koncie mamy ułamany murek oraz rozwalony kanał burzowy XD. Kto zrypał obydwie rzeczy? - tak! Jaskół;p
Najpierw lecąc cat'em na murek złamał kawałek kciukami, następnie robiąc precka na kanał, po wylądowaniu zaczął odsuwać się wraz z nim;p Potem Q pokazało nam swojego gap jump'a. A skok ten był tragiczny (ale pozytywnie). Avgan skakał z dachu na dach, a przy końcówce wyglądało to tak jakby miał nie dolecieć XD Potem zostaliśmy odprowadzeni na stacja i kiedy powiedzieliśmy że sobie poradzimy i mogą już iść, zgubliliśmy sie na peronach. Nasz, czyli 4 był w tak dziwnym miejscu że choler go wie kto go projektował;p W drodze powrotnej mieliśmy zabawę z oknem, oraz wkręcaniem Trzmiela. Jako bonus dostaliśmy ulotkę z książkami religijnymi XD
PODSUMOWANIE:
PLUSY:
+ miło spotkać ciekawych ludzi
+ zawsze większe doświadczenie
+ ZAJEBISTE SCHODY!! XD
+ rozpierducha Jaskóła na Ślimaku XD
MINUSY:
- zachowanie ludz
- jak można palić na zlocie PK??
- szkoda że ludzie sie od nas odłączyli i poszli na tren akro
- brak organizacji (planu alternatywnego w wypadku deszczu)
- czemu w końcu nie zrobiono siłówki? w końcu ludzie nie są z cukru i taki deszcz by im nic nie zrobił
- pogoda
- brak samozaparcia
Ruszyliśmy pociągiem pośpiesznym który jechał wolniej (dosłownie) niż osobowy, tylko czasami lekko przyspieszał. Po drodze wymieniłem się z Zix'em (pk Quiver) paroma sms'ami, oraz podziwialiśmy powoli wychodzące słonce. Około godziny 11 dotarliśmy do Opola gdzie odebrał nas wyżej wymieniony Zix. Doprowadził nas do Plac Wolności (PW) - było to główne miejsce spotkanie w tym że zlocie.
Do godziny 12 wszyscy flipowali na placu, potem usłyszeliśmy przemówienie, a raczej dwa przemówienia Monczala po czym poszliśmy dalej na jakiś plac zabaw gdzie nie było zbyt dużo możliwości... Jaskól robił planche na dosyć szerokich rurkach od huśtawki, a ja męczyłem tic tac'ka od drzewa na pewien murek.
Następnie, z tego co pamiętam udaliśmy sie na jakiś teren szkoły, czy coś;p Tam spotkałem dosyć wysoką ściankę która mnie niestety pokonała ale to nic, wrócę tam i ją zdobędę;]
Tam też miał odbyć się trening siłowy ale tak na prawdę nie wiem dlaczego sie nie odbył, w końcu deszcze nie przeszkadza przy siłówce. Sam często trenuje siłę w deszczu i nigdy mi to nie przeszkadzało. No ale cóż, nie będę się kłócił (chyba;p). Wszyscy uciekli na parking gdzie Jaskół męczył cata na dość niski murek, ale ponieważ jest za długi nie dał rady schować nóg - zjeżdżały mu do ziemi. Tutaj też wydarzył sie pewien incydent. Pewna grupa ludzi nie zachowywała się zbyt kulturalnie i kiedy przyszedł ochroniarz w celach pokojowych - uspokoić towarzystwo, ludzie ci zaczęli na niego najeżdżać, obrażać. W Częstochowie byłoby to nie do pomyślenia ponieważ zniszczyłoby to wszystko co dla tego miasta robie ja i jeszcze wiele innych osób. Przez takie zachowanie Parkour jest traktowany jako wandalizm, a my, prawdziwi tracurs jak chuligani. Rzucanie dziwnymi "petradami" które niepotrzebnie sie paliły itp też nie przemawiały zbyt ciekawie...
Następna droga to Katedra gdzie pomodliliśmy się za dusze osób które straciły życie przez 3run i parkour. Nie powiem, była to jednocześnie miłe i poważne. Potem odśpiewanie "100lat" młodej parze która była dosyć zaskoczona że tylu młodych ludzi zaczęło jednocześnie śpiewać:).
Panna młoda miała gest i dała grupie pudełko z cukierkami ale 3/4 towarzystwa zachowało się jak niedokarmiane i wszyscy się rzucili na opakowanie, ale cóz, nie przyjechaliśmy jeść tylko trenować. No właśnie - trenować. Po deszczy wszystko było mokre i nie dało się zbytnio skakać. Potem przeszliśmy obok szkoły Monczala co zbytnio go nie uszczęśliwiło;p.
Kolejny przystanek - skatepark. Sk8 PK ;p z prawdziwego zdarzenia, graffiti, syf, ogólnie bardzo fajny, szkoda tylko ze było tak mokro... Do tego duże, drewniane palety na których można zmieniać odległość, trenować wiele technik ale tak jak napisałem, deszcz nam na to nie pozwolił.
Następny przystanek - PK land. Duża ilość murków które dawały ogromne możliwości ale oczywiście było mokro po deszczy... Szliśmy dalej i miałem nieodparte wrażenie że znajduje sie na jednej z dzielnic Częstochowy, a dokładnie - na Północy. Wszystko było tak cholernie podobne że zaliczyłem totalną schize;p W tym momencie w moich oczach pojawiły się niezauważalne łzy, łzy szczęścia - oczom mym ukazały sie najwspanialsze schody jakie kiedykolwiek widziałem. Oczywiście pierwsze co zrobiłem to je zaliczyłem, po drodze niezauważając kawałków szkła, byłem nią tak zafascynowany ze nie czułem bólu XD Kolejny szok, wiele osób nie miało pojęcia o treningach siłowy ponieważ pytali się Jaskóła co ja robie, a przecież schodki to podstawowe ćwiczenie siłowe, szkoda. Z góry tej góry (XD) widać było na prawdę wspaniała panoramę miasta (może nie jakąś wielką ale było ładnie). Potem udaliśmy się z Jaskółem na piaski gdzie troszkę poflipowaliśmy. Gratulacja należą mu się za próbę reverse side'a w teranie chociaż dokręcił tylko na kolana ale sam fakt - gratulacje. Potem udaliśmy się do sklepu gdzie kupiliśmy sobie picie. Potem znowu powrót na pk land i tu była chwila w której się zawiodłem... "Zlot na który położy cią nacisk na PK" (a było już sucho), a na trening pk udałem się tylko ja, Jaskół, Zix, Żołnierz i Avgan, a reszta ludu (a było tego sporo) poszła tylko i wyłącznie pokręcić salta odłączając się od nas.
Potem PG1, bardzo fajna miejscówka. Caty, precki, tic tac'ki - można powiedzieć raj;) Zmontowaliśmy na szybko akcje Jaskółce i poszliśmy dalej. Kolejny przystanek - fontanna. Aczkolwiek fajniej niż na samej fontannie było obok. Fajny tic tac to cat. W pewnym momencie wyszedł ochroniarz, a raczej gość z recepcji i poprosił nas o posprzątanie śmieci z pewnego miejsca ( a już myśleliśmy że nas opieprzy;p), potem minęli nas policjanci, jednak gość z recepcji nas szybko wytłumaczył że my tu tylko sprzątamy, a to czy skaczemy to mu wisi XD.
Potem murki przy ul. Ozimskiej czyli PG5. Bardzo fajny kk2prec. Tez szybko zmontowałem akcje Jaskółowi z czego byłem bardzo zadowolony (praca kamery;]) . Potem Ślimak. Miejsce w którym FYM siał zniszczenie (dosłownie;p). Na swoim koncie mamy ułamany murek oraz rozwalony kanał burzowy XD. Kto zrypał obydwie rzeczy? - tak! Jaskół;p
Najpierw lecąc cat'em na murek złamał kawałek kciukami, następnie robiąc precka na kanał, po wylądowaniu zaczął odsuwać się wraz z nim;p Potem Q pokazało nam swojego gap jump'a. A skok ten był tragiczny (ale pozytywnie). Avgan skakał z dachu na dach, a przy końcówce wyglądało to tak jakby miał nie dolecieć XD Potem zostaliśmy odprowadzeni na stacja i kiedy powiedzieliśmy że sobie poradzimy i mogą już iść, zgubliliśmy sie na peronach. Nasz, czyli 4 był w tak dziwnym miejscu że choler go wie kto go projektował;p W drodze powrotnej mieliśmy zabawę z oknem, oraz wkręcaniem Trzmiela. Jako bonus dostaliśmy ulotkę z książkami religijnymi XD
PODSUMOWANIE:
PLUSY:
+ miło spotkać ciekawych ludzi
+ zawsze większe doświadczenie
+ ZAJEBISTE SCHODY!! XD
+ rozpierducha Jaskóła na Ślimaku XD
MINUSY:
- zachowanie ludz
- jak można palić na zlocie PK??
- szkoda że ludzie sie od nas odłączyli i poszli na tren akro
- brak organizacji (planu alternatywnego w wypadku deszczu)
- czemu w końcu nie zrobiono siłówki? w końcu ludzie nie są z cukru i taki deszcz by im nic nie zrobił
- pogoda
- brak samozaparcia
sobota, 6 października 2007
Czy to prawda? 1/3
"Ideologia parkour..." tym zajmę się w tym poście..
Ideologia parkour
No właśnie, co to jest za ideologia o której tak wszyscy mówią? Ominąłem coś podczas mojego poznawania PK? Z tego co wiem to parkour powstał w Wietnamie (choć tak na prawdę był od zarania dziejów, każdy człowiek który był w niebezpieczeństwie, chciał za wszelką cenę przeżyć i uciekał tak aby było to jak najbezpieczniejsze) przez żołnierzy po to aby uciekać w razie potrzeby, trafić i uratować jak najszybciej do rannych itp. Jak to wygląda teraz? Parkour to nietypowe treningi siłowe i zupełnie oryginalne ruchy jakich zbyt często się nie ogląda. To pokonywanie przeszkód jak najszybciej, jak najpłynniej i jak najbezpieczniej (no właśnie.. najbezpieczniej ale o tym później) czyli krótko mówiąc - efektywnie. Gdzie w tym wszystkim jest teraz ideologia? Czy w ogóle kiedyś w tym wszystkim jest ideologia? Wszyscy tylko o niej mówią ale chyba nikt mi jej nie przytoczy. Jeśli się mylę to niech mi to ktoś napisze (ale proszę o szczere, przemyślane teksty, a nie napisane na szybko byle jakie teksty). Bo tak w ogóle czym jest ideologia?
"Ideologia jest to powstała na bazie danej kultury wspólnota światopoglądów, u podstaw której tkwi świadome dążenie do realizacji określonego interesu klasowego lub grupowego."
No właśnie - kultury. Czy parkour to kultura? Nie, raczej nie, bo nazwa "parkour" sama w sobie to nazwa sportu. Za czym się opowiada PK? Za tym że jest się wolnym? Ktoś kiedyś napisał że nie czuje sie wolny bo bez przerwy musi myśleć o kolejnym ruchu aby sienie uszkodzić, nieustające skupienie które zapewnia bezpieczeństwo itp. podpisuję się pod tym obiema rękoma. Kto w locie nie myśli o niczym? Czy lecąc na cat leapa jesteście wolni? Czy może myślicie o tym jak ułożyć nogi, w jaki sposób położyć ręce? Na 100% to drugie. Więc jeśli parkour to nie wolność to w takim razie co? Kto mi powie jakie wewnętrzne wartości niesie za sobą?
Co do bezpieczeństwa - cholernie dalekie kk2prec itp.. Czy nie jest bezpieczniej pokonać takiej przeszkody innymi technikami? Czy podczas ucieczki będziesz myślałaby zrobić tego kk2prec na 8-9 stópek? Ktoś napisze że wtedy jest wolniej, ale czy lepiej jest być wolniejszym o te 2 sekundy czy bez przerwy coś robić na granicy bezpieczeństwa? Lepiej stracić te dwie sekundy czy sie rozwalić na murze i już nie wstać? Teraz ktoś napisze że nie chce i nie mam prawa nikogo ograniczać, rozumiem. Na treningach można robić wszystko, chodzi mi tu tylko o aspekt bezpieczeństwa i ucieczki.
Tak więc jeśli znajdzie ktoś z Was tą "ideologie" to niech się do mnie odezwie i mi napisze... Ja uważam że czegoś takiego jak ideologia nie ma, że ktoś walnął tekstem, druga osoba powtórzył i tak dalej aż w reszcie wszyscy o niej mówią ale nikt o niej nic nie wie...
Czy to prawda - część 1/3
kolejne w najbliższym czasie
pozdrawiam
Spider
"Ideologia jest to powstała na bazie danej kultury wspólnota światopoglądów, u podstaw której tkwi świadome dążenie do realizacji określonego interesu klasowego lub grupowego."
( http://pl.wikipedia.org/wiki/Ideologia )
No właśnie - kultury. Czy parkour to kultura? Nie, raczej nie, bo nazwa "parkour" sama w sobie to nazwa sportu. Za czym się opowiada PK? Za tym że jest się wolnym? Ktoś kiedyś napisał że nie czuje sie wolny bo bez przerwy musi myśleć o kolejnym ruchu aby sienie uszkodzić, nieustające skupienie które zapewnia bezpieczeństwo itp. podpisuję się pod tym obiema rękoma. Kto w locie nie myśli o niczym? Czy lecąc na cat leapa jesteście wolni? Czy może myślicie o tym jak ułożyć nogi, w jaki sposób położyć ręce? Na 100% to drugie. Więc jeśli parkour to nie wolność to w takim razie co? Kto mi powie jakie wewnętrzne wartości niesie za sobą?
Co do bezpieczeństwa - cholernie dalekie kk2prec itp.. Czy nie jest bezpieczniej pokonać takiej przeszkody innymi technikami? Czy podczas ucieczki będziesz myślałaby zrobić tego kk2prec na 8-9 stópek? Ktoś napisze że wtedy jest wolniej, ale czy lepiej jest być wolniejszym o te 2 sekundy czy bez przerwy coś robić na granicy bezpieczeństwa? Lepiej stracić te dwie sekundy czy sie rozwalić na murze i już nie wstać? Teraz ktoś napisze że nie chce i nie mam prawa nikogo ograniczać, rozumiem. Na treningach można robić wszystko, chodzi mi tu tylko o aspekt bezpieczeństwa i ucieczki.
Tak więc jeśli znajdzie ktoś z Was tą "ideologie" to niech się do mnie odezwie i mi napisze... Ja uważam że czegoś takiego jak ideologia nie ma, że ktoś walnął tekstem, druga osoba powtórzył i tak dalej aż w reszcie wszyscy o niej mówią ale nikt o niej nic nie wie...
Czy to prawda - część 1/3
kolejne w najbliższym czasie
pozdrawiam
Spider
wtorek, 2 października 2007
"Inny świat"
Inny świat - akcja organizowana przez team Free Your Mind, która będzie promowała parkour. Dzięki tej akcji chcemy zachęcić osoby z różnych środowisk, bez zainteresowań czy bez nadziei na przyszłość. Chcemy pokazać że zamiast siedzieć pod blokiem na ławce, pić piwo i popisywać sieprzed kumplami opowieściami "z pod klatki" (czyli jaki to ja jestem super pro elo i jak fajnie coś zrobiłem), czy też jak najbardziej ludzi którzy chcą zobaczyć czym jest parkour. Akcja ta to nic innego jak warsztaty PK, odbywające się się na sali w szkole podstawowej nr 34 w Częstochowie na dzielnicy - Raków. Będą one co wtorek od dnia 09.10.2007, jedyny koszt to zrzutka na sale czyli około 3.50 zł. Warsztaty będą obejmowały zajęcia siłowe jak i techniczne. Sala nie należy może do najlepiej wyposażonych ale źle nie jest, więc wszystkich zapraszam.
Po informacja proszę zgłaszać się do mnie na nr gg 3303302 - pisać nawet kiedy jestem niedostępny.
pozdrawiam
Spider
Po informacja proszę zgłaszać się do mnie na nr gg 3303302 - pisać nawet kiedy jestem niedostępny.
pozdrawiam
Spider
Subskrybuj:
Posty (Atom)